czwartek, 16 listopada 2023

Inna

Gdy to czytała, pojawił się na jej twarzy lekki uśmiech. Chwilę potem popłynęła łza. Otarła ją ukradkiem, wstydząc się swoich emocji nawet przed samą sobą. Nie chciała, nie mogła pokazać słabości, choćby nie wiem co. A jednak nie potrafiła tego zapomnieć. Wyrzucenie z pamięci było po prostu niewykonalne, jakby spadła na nią jakaś klątwa. Te słowa oscylowały wokół jej myśli, bliżej dalej, ale nieustannie i wiedziała; wiedziała, że jak choćby na ułamek sekundy straci koncentrację i powtórzy te słowa w myśli, buchnie płaczem, którego nic nie powstrzyma. Wiedziała też, że nie były by to łzy smutku, ale wzruszenia, dawno zakazanego szczęścia.