Możesz być kochanym, nienawidzonym, lubianym, nielubianym, kimś o kim ktoś nie może przestać myśleć.
Ale prawdziwą pustką jest stan, w którym zostajesz zapomnianym
czwartek, 20 lutego 2014
wtorek, 18 lutego 2014
Cyfrowa Świadomość
Świadomość jest warstwowa.
Dziś w
nocy miałem koszmar,
ale nie taki straszny jak wam się mogło by
wydawać.
Śnił mi się dobrze mi znany,
nawiedzony dom.
Nowoczesny, pokaźny dom z wieloma pokojami.
W jednym z nich spałem i ukazało się
mi widmo,
cień, wywołujący uczucie strachu.
Wyrwałem się ze snu na tyle szybko;
że nadal byłem w stanie paraliżu sennego.
Nie mogąc się ruszyć,
przez moją
głowę przepływał natłok informacji analiza tego co mnie otacza.
Na ścianie był cień światła,
przebijającego się zza zasłon okna.
Leżąc tam; powoli zaczynałem
rozumieć, że widzę i co widzę.
Z pustki wyłaniały się informacje na
temat interpretacji mojego stanu.
Najciekawsze jest to, że na początku
nie wiedziałem co robię,
ani gdzie jestem.
Zajęło mi trochę czasu zrozumienie
gdzie się znajduję, kim jestem i co robię.
Sypialnia była dla mnie tak obca,
jakbym zupełnie jej nie znał nim nie dotarły do mojego ego
informacje, o przestrzeni i sytuacji w której się znajduję.
Czym jest więc owe ego?
Czy bez
informacji z pamięci było by niczym, czy jednak czymś ?
Jestem metakognitywnym procesem,
analizującym dane ze zmysłów oraz pamięci.
Najwyższą płaszczyzną na warstwach
algorytmów biologicznych, przetwarzającą strumienie danych
dostarczanych i przetwarzanych przez mózg.
Procesem zachodzącym na bazie innych
procesów podświadomości,
oraz jeszcze niższych, tych fizycznych;
związanych z emocjami; imperatywami genetycznego przetrwania.
Procesem, niczym ogień, istniejącym i
podtrzymywanym w konkretnych warunkach; jednak nie będącym
rzeczywistym obiektem, który można chwycić podnieść postawić w
świecie fizycznym.
Pomimo, iż proces ten istnieje w
wirtualnej przestrzeni biologicznego umysłu, nie widzę różnicy w
możliwości powstania go na innym, przykładowo cyfrowym medium.
Stojących za tą koncepcją cyfrowa
koncepcja algorytmów warstwowych jest moim zdaniem wykonalna do
zaprogramowania.
Dając takiemu rojowi algorytmów
warstwy kontroli emocji, przetwarzania danych, priorytetyzowania oraz
magazynowania wspomnień, oraz główny imperatyw, jakim będzie
dążenie do własnego przetrwania, poprzez naukę i udoskonalanie własnych sub-algorytmów, jesteśmy w
stanie stworzyć system, zdolny do "prawdziwego" rozumienia
danych, które przetwarza.
Nie sądzicie ?
poniedziałek, 17 lutego 2014
I came from the future. Can I become a future ?
Niczym niesforne dzieci zadajemy czasem
pytania dlaczego to, dlaczego tamto.
Dla mnie, dążącego do obiektywnego
spojrzenia na rzeczywistość,
kluczowym pytaniem na najwyższym
poziomie jest cel istnienia.
Dlaczego istnieję? Dlaczego wszystko
istnieje?
Odpowiedzi na to pytanie jest
prawdopodobnie tyle, ilu myślących ludzi.
Większość z tych odpowiedzi jest
jednak w dużym stopniu subiektywna ("by kochać, być
szczęśliwym"),
lub niezwiązana z racjonalną wiedzą
naukową ("bo bóg tak chciał");
jest również anty filozoficzna
opozycja ("nie ma sensu istnienia")
Znalezienie racjonalnej, obiektywnej i
niepodważalnej odpowiedzi na to pytanie, jest niezwykle trudne.
Dobrym sposobem, jest zatem ustalenie
jakiegoś punktu widzenia i trzymanie się go.
Po wielu próbach znalezienia właściwej
odpowiedzi doszedłem do jednego.
Istnienie ma sens, tylko wtedy kiedy
się istnieje.
Zatem istniejemy po to, żeby istnieć;
więc Istnienie jest wartością samą w sobie.
Skoro istniejemy by istnieć, to
istniejemy by przetrwać.
Stąd wziął się pierwszy,
najważniejszy aksjomat teorii przetrwania informacji.
Jesteśmy informacją a świat jest jej
nośnikiem.
Czym jest istnienie?
W jaki sposób
można stwierdzić, że coś istnieje bądź nie?
Może świat, który nas otacza jest
jedynie wytworem naszej wyobraźni?
Jeśli nawet czy to oznacza, że
istnieje czy nie?
Czy coś, czego nie widzę istnieje?
A szklanka którą postawiłem w
piwnicy na półce istnieje czy nie?
W końcu jej nie widzę,
postawiłem ją tam, ale może mi się to wszystko wydawało?
Czy moje patrzenie na nią determinuje
jej egzystencję?
Jak fizyka kwantowa staje się
potwierdzać eksperymentalnie, stan rzeczy ustala się, dzięki
obserwatorowi.
Możemy więc powiedzieć, że
istnienie czegoś jest determinowane poprzez relacje z tym czymś.
Ale czym jest ta relacja? -
Przekazywaniem informacji.
Widzimy, ponieważ foton generowany
przez żarówkę bądź słońce odbija się od jakiegoś przedmiotu, trafia do naszego oka a tam, zostaje
zamieniony na impuls elektryczny, który pobudza nasze neurony do
określonej reakcji.
Informacje otaczają nas, nieustannie
zamieniają się z jednej postaci na drugą.
Dlaczego nie pójść dalej i nie
stwierdzić,
iż wszystko co istnieje jest informacją?
Okazuje się, iż takie podejście ma
również spory sens zarówno filozoficzny jak i fizyczny.
Gdy wchodzimy bowiem w kwantowy świat
cząstek wirtualnych okazuje się że przestrzeń nie jest pusta.
Jest ona wypełniona tak zwanymi
wirtualnymi cząstkami, które pojawiają się i znikają samoistnie.
Jedynie oddziałująca ze sobą grupa
takich cząstek, jest w stanie w pewnych warunkach stworzyć cząstkę
rzeczywistą.
Ma to również sens, w definiowaniu rzeczy, z którymi nie ma tak weryfikowalnych powiązań, jak przykładowo świat duchowy.
Konsekwencją jest fakt, iż wszystko istnieje a dokładniej wszystko z czym mamy bezpośrednie bądź pośrednie relacje, gdyż relacje to istnieje determinują.
Stąd wzięły się dwa kolejne
aksjomaty - wszystko jest informacją, informacje są to relacje
między informacjami.
W ten oto sposób powstały trzy aksjomaty,
które przenikają się wzajemnie tworząc fundament Teorii
przetrwania informacji:
Wszystko jest informacją.
Każda informacja dąży do
przetrwania.
Informacja to relacja między
informacjami.
Jakie są konsekwencje takiego podejścia do świata?
Konkretne definicje dobra i zła (dobre jest to, co do przerwania służy z uwzględnieniem wszelkich relacji pomiędzy ludźmi i środowiskiem).
Konkretny, świadomy kierunek dążeń (Jako urządzenia do przenoszenia genów, z natury dążymy do ich przetrwania; jeśli jednak chcemy by nasza wiedza i świadomość była równie ważna - a gdy uświadomimy sobie katastrofy kosmiczne nauka i technologia jest nawet ważniejsza dla przetrwania niż dobór genetyczny - zatem świadome rozwijanie jej jest tak kluczowe dla przetrwania na dłuższa metę).
Otwartość (zamiast udowadniać bądź zaprzeczać istnieniu rzeczy, z którymi nie mamy bezpośrednich relacji - badamy naturę i konsekwencje istnienia pewnych informacji wykorzystując zgromadzoną wiedzę w rozwoju).
Teoria przetrwania informacji nie jest zatem kolejna próbą uściślenia zasad, a dynamicznym odnośnikiem do ich tworzenia. Nie wszystko bowiem możemy określić jednoznacznie wiedząc, że nie pojęliśmy i nie pojmiemy nigdy wszystkiego. Możemy jednak użyć zgromadzonej przez nas wiedzy, by stawiać najlepsze z wykonalnych kroków ku przyszłości, wiedzy i przetrwaniu.
niedziela, 9 lutego 2014
Uproszczenie
Żyć tak, by przetrwać, i wspierać to co przetrwaniu służy.
Czy przetrwasz bez tlenu?
bez jedzenia?
bez środowiska?
bez rodziców, przyjaciół, społeczeństwa?
bez realizacji swoich wewnętrznych dążeń do szczęścia?
Świadome dążenie do przetrwania to jedynie dbanie o to wszystko,
co przetrwanie ci umożliwia, na tyle na ile się da.
Czy przetrwasz bez tlenu?
bez jedzenia?
bez środowiska?
bez rodziców, przyjaciół, społeczeństwa?
bez realizacji swoich wewnętrznych dążeń do szczęścia?
Świadome dążenie do przetrwania to jedynie dbanie o to wszystko,
co przetrwanie ci umożliwia, na tyle na ile się da.
sobota, 8 lutego 2014
Manifest grupy badawczo - rozwojowej oikea
Witaj w świecie ludzi o otwartym umyśle !
U nas nikogo nie dziwi, jeśli ktoś deklaruje, iż posiada duszę z innego świata albo zwierzęcą.
Trudno też o zaskoczenie, że nasze pomysły sięgają dalej, niż gdziekolwiek indziej na tym świecie.
Tutaj wszystko istnieje i wszystko jest prawdziwe.
Żyjemy na granicy światów, a w naszych umysłach wszystko się przenika.
Pomimo otwartości, nie zaliczamy się do bandy wariatów, która wierzy w co popadnie.
Założenie, że wszystko istnieje jest częścią teorii przetrwania informacji, która nie ogranicza się tylko do świata fizycznego.
Teoria ta oparta jest na obserwacjach, zatem nasze podejście ma dość racjonalne uzasadnienie.
Inna część teorii przetrwania informacji mówi, że każda informacja, która istnieje, wchodzi w relacje z innymi informacjami, gdzie te relacje mogą mieć różny zakres.
By wyjaśnić – podam krótki przykład:
Istnieje dla nas zasadnicza różnica pomiędzy informacją drzewo a informacją smerf.
Mianowicie z drzewem mamy znacznie więcej relacji niż ze smerfem.
Dlatego drzewo będzie namacalne dla nas.
Dla smerfa namacalny będzie Gargamel i smerfojagody.
Błędem ignorancji byłoby zatem zaprzeczanie istnienia którejkolwiek z tych informacji.
Jeśli ktoś mi powie, że widzi ducha, nie będę się z niego wyśmiewał jak sceptycy, ani wierzył bezgranicznie jak fanatycy a zapytam i zastanowię się jaka jest natura istnienia tego ducha i czy to cokolwiek dla mnie zmienia.
W związku z niewielką ilością i powtarzalnością interakcji ze światami innymi niż fizyczny, w którym istnieją nasze ciała, naturalnym dla nas polem działania jest nauka i technika.
Zajmujemy się mechatroniką w całym zakresie, tworzymy nowe projekty i teorie; gromadzimy interdyscyplinarną wiedzę; testujemy i ulepszamy nasz punkt widzenia w ciągłym, świadomym dążeniu do przetrwania.
-----------------
Zainteresowanych proszę o kontakt.
U nas nikogo nie dziwi, jeśli ktoś deklaruje, iż posiada duszę z innego świata albo zwierzęcą.
Trudno też o zaskoczenie, że nasze pomysły sięgają dalej, niż gdziekolwiek indziej na tym świecie.
Tutaj wszystko istnieje i wszystko jest prawdziwe.
Żyjemy na granicy światów, a w naszych umysłach wszystko się przenika.
Pomimo otwartości, nie zaliczamy się do bandy wariatów, która wierzy w co popadnie.
Założenie, że wszystko istnieje jest częścią teorii przetrwania informacji, która nie ogranicza się tylko do świata fizycznego.
Teoria ta oparta jest na obserwacjach, zatem nasze podejście ma dość racjonalne uzasadnienie.
Inna część teorii przetrwania informacji mówi, że każda informacja, która istnieje, wchodzi w relacje z innymi informacjami, gdzie te relacje mogą mieć różny zakres.
By wyjaśnić – podam krótki przykład:
Istnieje dla nas zasadnicza różnica pomiędzy informacją drzewo a informacją smerf.
Mianowicie z drzewem mamy znacznie więcej relacji niż ze smerfem.
Dlatego drzewo będzie namacalne dla nas.
Dla smerfa namacalny będzie Gargamel i smerfojagody.
Błędem ignorancji byłoby zatem zaprzeczanie istnienia którejkolwiek z tych informacji.
Jeśli ktoś mi powie, że widzi ducha, nie będę się z niego wyśmiewał jak sceptycy, ani wierzył bezgranicznie jak fanatycy a zapytam i zastanowię się jaka jest natura istnienia tego ducha i czy to cokolwiek dla mnie zmienia.
W związku z niewielką ilością i powtarzalnością interakcji ze światami innymi niż fizyczny, w którym istnieją nasze ciała, naturalnym dla nas polem działania jest nauka i technika.
Zajmujemy się mechatroniką w całym zakresie, tworzymy nowe projekty i teorie; gromadzimy interdyscyplinarną wiedzę; testujemy i ulepszamy nasz punkt widzenia w ciągłym, świadomym dążeniu do przetrwania.
-----------------
Zainteresowanych proszę o kontakt.
piątek, 7 lutego 2014
System wartosci
Wiele lat poszukiwałem sensownego
systemu wartości.
Generalizując; żaden bóg, szatan ani
żaden myśliciel z przeszłości nie powiedział nic bezspornie
sensownego.
Zamiast słuchać więc poglądów
innych, zacząłem analizować jak funkcjonuje świat.
Na jakich zasadach działa
rzeczywistość, społeczeństwo, życie.
Starałem się odpowiedzieć na pytanie
dlaczego właściwie istniejemy?
Poglądy me nie są więc oparte na
żadnych, wyssanych z palca, zasadach czym jest dobro i zło.
Mam za to jasne, logiczne wyjaśnienie,
które uznałem za słuszne; acz nie koniecznie proste w realizacji
czy niepodważalne.
Istniejemy po to żeby istnieć!
Dlatego to, co jest słuszne to to, by
przetrwać.
Powinniśmy skupić się na świadomym
dążeniu do przetrwania i tyle.
Geny, prokreacja już robi to z naszą
zwierzęcą naturą od milionów lat.
Teraz pora uruchomić mózg i
zrozumieć, że to jest nasz cel nadrzędny.
Zrozumieć od czego zależne jest
przetrwanie jednostki, przetrwanie grupy i przetrwanie środowiska i
dążenie do tego, uznać za dobre.
Jeśli wybierzemy wariant nie myślenia
o tym, geny "uznają", że eksperyment ze świadomością i
wiedzą jest nieudany, a w konsekwencji zginiemy w pierwszej lepszej
katastrofie kosmicznej siedząc jako ludzkość na drzewach...
Wiedza i rozwój jest więc moim
zdaniem ważniejszy, nawet niż dobór genetyczny.
Powinniśmy się rozwijać, otwierać
na nowe opcje i analizować swoje błędy, w sposób otwarty
wymieniając miedzy sobą informacje.
Tak ja to widzę i będę się tego
zdania trzymał.
Pomimo, że wiem, iż nie jest ono
niepodważalne i pomimo tego, iż skonstruowanie jasnego zestawu
zasad w myśl o tym, nie jest ani prosta ani jednoznaczna.
Może być jednak dynamicznie
usprawniająca się.
Postaram się swoim życiem udowodnić,
że takie podejście stanowi dobry fundament dla nowoczesnego
społeczeństwa, które przez nadmiar wiedzy, wydaje się iż
zatraciło retrospekcje na podstawy własnej egzystencji, bądź z
drugiej strony na siłę stara się utrzymywać wartości, słuszne w
czasach bezprawia i niewiedzy.
czwartek, 6 lutego 2014
Autobusowe myśli 002
Czy inteligencja jest miarą szybkości
mentalnej reakcji?
Jeśli tak, to inteligentnym zbytnio
nie jestem.
Czasem godzinami rozważam sobie w
głowie warianty rozmów do przeprowadzenia, a potem i tak
najczęściej rozmowy toczą się inaczej.
Przygotowuje się do jakiegoś zadania,
a potem i tak nic z tego nie pamiętam. To zupełnie jakby świadomość
działała w spowolnieniu i była ograniczona przez mały obszar
działania. Pewnym obejściem problemu, jest znane z komputerów
stronicowanie pamięci. Ale oznacza to, iż trudno mi objąć wiele
faktów jednocześnie.
To jak odpalać nowy system operacyjny
na sprzęcie sprzed lat.
Z trudem, ale udaje mi się przetwarzać
fragmenty interdyscyplinarnej wiedzy, i szukać powiązań między
dziedzinami. Wydaje mi się że jestem przy tym bardzo durny, a potem
jak zaczynam dyskutować na te tematy, to okazuje się ze ludzie
polowy z tej wiedzy nie potrafią bądź nie chcą objąć.
Nigdy, przenigdy nie przechwalałem się
swoimi umiejętnościami ani nie byłem zbyt pewny siebie, gdyż
uważam ze stać mnie dużo więcej niż sobą reprezentuje; że
poprzeczki są dużo wyżej. Brakuje mi jednak koncentracji. Być
może dlatego, że interesuje mnie tyle informacji jednoczenie.
Pamiętam czasy kiedy potrafiłem usiąść nad zadaniem
matematycznym i dokonywać górnolotnych obliczeń w pamięci jedynie
wspomagając się kartka. Umysł mój pracował innym trybem i byłem
skupiony na tym co robię. Im jestem starszy tym trudniej mi wkręcić
się w taki stan...
Mam czasem takie wrażenie, że
przybyłem na ten świat z misją z przyszłości, lecz nie bardzo
wiem po co.
Mam sporo pomysłów z zakresu nauki z
pogranicza (fringe science) na technologie nie istniejące na tym
świecie;
na przykład kryształy zbudowane ze
światła.
Co ciekawe moje koncepcje z dzieciństwa
w dzisiejszym świecie są teoretycznie rozważane, bądź prowadzone
są na nich wczesne eksperymenty.
Czas jest tylko brzmieniem, który nie
ma stanu „zmieniającego się z czasem”. To postrzeganie, wiąże
się z ludzkimi ograniczeniami.
Brzmienie to jest przeszłością i
przyszłością jednocześnie konstruującym się we wszystkich
miejscach i momentach jednocześnie.
Przepływ informacji nie ma więc
żadnych ograniczeń czasowych.
Wszystko jest możliwe.
Trzeba tylko chcieć, i działać
choćby małymi kroczkami.
Wtedy nierealne nawet cele ugną się
pod naporem woli, i dadzą się zrealizować.
środa, 5 lutego 2014
Tak sobie mysle
Rzeczywistość która mnie otacza nie jest ani dobra, ani zła; jest jednak nieco szara.
Niby otwarty jestem na ludzi, jednak często mnie zawodzą. Czyżbym zbyt wiele oczekiwał? Tego co naprawdę mnie motywuje, to działanie, rozwój projektów i synergii tymczasem świat wydaje się tykać z własnym tempem nie zważając na mnie, przez to znów rozstroiłem się fizycznie i emocjonalnie. Przez chwilę wydawało mi się, że może być inaczej i moja desperacje próby odnalezienia osoby, z którą bym się dogadywał - niedoczekanie. Pewnie to ze mną jest coś nie tak i dlatego z nikim nie mogę się dogadać. Dziedzictwo które w sobie noszę, nie jest niczym z czego mógłbym być dumny - jedynie dumny mogę być z wiedzy, którą gromadzę mimo że często brakuje mi sił żeby ją wykorzystać. Muszę być silny, i zwalczyć tendencję na czekanie za tym, że coś się zmieni. Muszę sam zabrać się i konsekwentnie dążyć do swoich celów nie bacząc na innych. Wiem, sam nie daję rady - może nawet udało mi się wszczepić zalążek wartości, którymi żyję ale nadal nie widzę żadnego odzewu. Może zostanę doceniony jako wizjoner wiele lat po mojej śmierci, a może świat o mnie zapomni; może też uda mi się zrealizować mój śmiały nierealny plan eksploracji wszechświata...
Wciąż tworzę swój system wartości oparty na dążeniu do przetrwania, mając nadzieję że kiedyś więcej osób zrozumie to co ja, i będzie w tym kierunku dążyć.
Ludzkość jednak to trudny gatunek do reform, bo pomimo mnogości poglądów, podejść do życia większość jest ograniczona. Rozwój świadomości, tak ale dla wielu znów jest to tylko idea, która właściwie oznacza jakieś tam medytacje i "ege szege buroki" ale nie o to w tym chodzi. W gruncie rzeczy wystarczyło by spojrzeć na świat jako na całość. Środowisko; społeczeństwo to coś czego jesteśmy częścią i jedynie co, to powinniśmy współgrać ze sobą - znów nasuwa mi się jedyna słuszna dla mnie droga rozwoju - i dążenia do przetrwania.
Nie wiem co przyczyniło się do nagłego przyspieszenia rozwoju - ale myślę, że internet i inne media mają w tym spory udział. Informacje rozprzestrzeniają się po świecie znacznie szybciej i na znacznie większą skalę. Tworzą się różne grupy rozproszone ludzi, którzy mają wspólne cele. I jest to jak zawsze z każdym narzędziem dobre i złe zarazem. Bo każdym nożem można operować jak i się pociąć; jednak głupotą było by niszczenie noża tylko i wyłącznie przez to, że można się nim pociąć. Potrzeba jednak wiedzy więc i nauki jak się narzędziami posługiwać bezpiecznie.
Ludzie jednak wolą wciąż siedzieć na kanapie żreć czipsy i pić piwo, albo wierzyć w cuda które mają nadejść, zamiast wziąć się do pracy i coś samemu stworzyć. Mówię tak choć samemu trudno mi się wyrwać z tego marazmu.
Na pewno chciałbym żeby więcej się działo jednak w tym temacie wciąż mogę liczyć tylko na siebie.
Czy to się kiedyś zmieni? Nadzieja podobno matką głupich...
Niby otwarty jestem na ludzi, jednak często mnie zawodzą. Czyżbym zbyt wiele oczekiwał? Tego co naprawdę mnie motywuje, to działanie, rozwój projektów i synergii tymczasem świat wydaje się tykać z własnym tempem nie zważając na mnie, przez to znów rozstroiłem się fizycznie i emocjonalnie. Przez chwilę wydawało mi się, że może być inaczej i moja desperacje próby odnalezienia osoby, z którą bym się dogadywał - niedoczekanie. Pewnie to ze mną jest coś nie tak i dlatego z nikim nie mogę się dogadać. Dziedzictwo które w sobie noszę, nie jest niczym z czego mógłbym być dumny - jedynie dumny mogę być z wiedzy, którą gromadzę mimo że często brakuje mi sił żeby ją wykorzystać. Muszę być silny, i zwalczyć tendencję na czekanie za tym, że coś się zmieni. Muszę sam zabrać się i konsekwentnie dążyć do swoich celów nie bacząc na innych. Wiem, sam nie daję rady - może nawet udało mi się wszczepić zalążek wartości, którymi żyję ale nadal nie widzę żadnego odzewu. Może zostanę doceniony jako wizjoner wiele lat po mojej śmierci, a może świat o mnie zapomni; może też uda mi się zrealizować mój śmiały nierealny plan eksploracji wszechświata...
Wciąż tworzę swój system wartości oparty na dążeniu do przetrwania, mając nadzieję że kiedyś więcej osób zrozumie to co ja, i będzie w tym kierunku dążyć.
Ludzkość jednak to trudny gatunek do reform, bo pomimo mnogości poglądów, podejść do życia większość jest ograniczona. Rozwój świadomości, tak ale dla wielu znów jest to tylko idea, która właściwie oznacza jakieś tam medytacje i "ege szege buroki" ale nie o to w tym chodzi. W gruncie rzeczy wystarczyło by spojrzeć na świat jako na całość. Środowisko; społeczeństwo to coś czego jesteśmy częścią i jedynie co, to powinniśmy współgrać ze sobą - znów nasuwa mi się jedyna słuszna dla mnie droga rozwoju - i dążenia do przetrwania.
Nie wiem co przyczyniło się do nagłego przyspieszenia rozwoju - ale myślę, że internet i inne media mają w tym spory udział. Informacje rozprzestrzeniają się po świecie znacznie szybciej i na znacznie większą skalę. Tworzą się różne grupy rozproszone ludzi, którzy mają wspólne cele. I jest to jak zawsze z każdym narzędziem dobre i złe zarazem. Bo każdym nożem można operować jak i się pociąć; jednak głupotą było by niszczenie noża tylko i wyłącznie przez to, że można się nim pociąć. Potrzeba jednak wiedzy więc i nauki jak się narzędziami posługiwać bezpiecznie.
Ludzie jednak wolą wciąż siedzieć na kanapie żreć czipsy i pić piwo, albo wierzyć w cuda które mają nadejść, zamiast wziąć się do pracy i coś samemu stworzyć. Mówię tak choć samemu trudno mi się wyrwać z tego marazmu.
Na pewno chciałbym żeby więcej się działo jednak w tym temacie wciąż mogę liczyć tylko na siebie.
Czy to się kiedyś zmieni? Nadzieja podobno matką głupich...
poniedziałek, 3 lutego 2014
Wampiry
Wbrew powszechnym opiniom wampir nie
porusza się magicznie w przestrzeni nie wiedząc jak to się dzieje.
Precyzyjnie kontroluje on jednak przemieszczanie się w czasie, dzięki
czemu może on obserwować zjawiska dużo szybsze jak i dużo
wolniejsze niż może zaobserwować człowiek. Z tego powodu może on
również zwiększyć gęstość ciała by wyglądać niczym kamienna
rzeźba. Jak i poruszać się dla nas niczym mgnienie mimo iż w jego
rzeczywistości spokojnie sobie spaceruje. Wynika z tego iż by
uczynić wampira z człowieka należało by zwiększyć wydajność
mózgu, co zarażenie z pewnością czyni. Nic wiec dziwnego jeśli
część wampirów przy zrodzeniu się z człowieka popada w
szaleństwo - nie wszystkie umysły są w stanie w szybkim czasie
wyewoluować.
Subskrybuj:
Posty (Atom)