Jestem tu, a może mnie tu nie ma; idę wciąż, niczego to nie zmienia. Jak bogowie bez wyznawców utracili moc Tak i ja blaknę i chowam się pod koc. I choć fioletowy płomień wciąż się we mnie tli, nie skraca to mych samotnych dni. Wkrótce wstanę i odejdę z tobą lub bez ciebie, A gwiazda ma rozbłyśnie daleko gdzieś na niebie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz